Sylwia Ligierska
Bez takich ludzi jak ona nie byłoby na rynku zwariowanych marzycieli. Ekspertka od wszelkich kwitów, papierów i dokumentów, nieustraszona surferka na falach administracyjnych rozporządzeń. Doświadczenie gromadziła, zarówno prowadząc dokumentacje firm, jak i – już jako specjalistka ds. organizacji i umów – w dużej spółce państwowej. Ma ogromną wprawę w optymalizowaniu czasu i wydajności pracy, a do tego tworzy skuteczne, efektywne procedury, mapuje i usprawnia wszelkie dające się usprawnić procesy i pilnuje, by wszystko było jak w zegarku. Prywatnie również wie, jak gospodarować czasem i między czytaniem kolejnych kodeksów czy rozporządzeń, znajduje chwile na sport, książki czy dobrego rocka. Właśnie tak, dobrze się domyślacie: podczas naszego pulpowego skoku, to ona tworzyłaby rozpiskę czasową poszczególnych etapów, by potem przez radio podawać informacje: zostało trzydzieści sekund, pospieszcie się!
Sylwia Ligierska
Bez takich ludzi jak ona nie byłoby na rynku zwariowanych marzycieli. Ekspertka od wszelkich kwitów, papierów i dokumentów, nieustraszona surferka na falach administracyjnych rozporządzeń. Doświadczenie gromadziła, zarówno prowadząc dokumentacje firm, jak i – już jako specjalistka ds. organizacji i umów – w dużej spółce państwowej. Ma ogromną wprawę w optymalizowaniu czasu i wydajności pracy, a do tego tworzy skuteczne, efektywne procedury, mapuje i usprawnia wszelkie dające się usprawnić procesy i pilnuje, by wszystko było jak w zegarku. Prywatnie również wie, jak gospodarować czasem i między czytaniem kolejnych kodeksów czy rozporządzeń, znajduje chwile na sport, książki czy dobrego rocka. Właśnie tak, dobrze się domyślacie: podczas naszego pulpowego skoku, to ona tworzyłaby rozpiskę czasową poszczególnych etapów, by potem przez radio podawać informacje: zostało trzydzieści sekund, pospieszcie się!
Sylwia Ligierska
Bez takich ludzi jak ona nie byłoby na rynku zwariowanych marzycieli. Ekspertka od wszelkich kwitów, papierów i dokumentów, nieustraszona surferka na falach administracyjnych rozporządzeń. Doświadczenie gromadziła, zarówno prowadząc dokumentacje firm, jak i – już jako specjalistka ds. organizacji i umów – w dużej spółce państwowej. Ma ogromną wprawę w optymalizowaniu czasu i wydajności pracy, a do tego tworzy skuteczne, efektywne procedury, mapuje i usprawnia wszelkie dające się usprawnić procesy i pilnuje, by wszystko było jak w zegarku. Prywatnie również wie, jak gospodarować czasem i między czytaniem kolejnych kodeksów czy rozporządzeń, znajduje chwile na sport, książki czy dobrego rocka. Właśnie tak, dobrze się domyślacie: podczas naszego pulpowego skoku, to ona tworzyłaby rozpiskę czasową poszczególnych etapów, by potem przez radio podawać informacje: zostało trzydzieści sekund, pospieszcie się!